czwartek, 8 lipca 2010

bed and breakfast


Sobota, niedziela, wakacje. Leniwe przeciąganie poranka do wczesnych godzin popołudniowych. Przejrzane gazety i kilka stron leżącej przy łóżku książki przeczytane bez specjalnej uwagi. Muskanie spojrzeniem leżącego obok. 

Kuchnia. Dwie kawy przed późnym śniadaniem.W lodówce ostatnie, pachnące słońcem truskawki. Pokrojone, posypane cukrem waniliowym, puszczają sok. Słodycz przełamuje ostra mięta. Śniadanie w wersji French. Na słodko. Dwa skłócone jajka łączą się w jędrny omlet na rozgrzanym maśle. Awers. Rewers. Talerz. Truskawki w waniliowo-miętowej zalewie. 


Cukier puder? Bardziej słodko być nie może.


Dwa razy, proszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz